środa, 31 lipca 2013

Od Reneesmee

Patrzyłam jak Freckle i Luna biegną w tą samą stronę co Hidalgo przedtem. Po chwili położyłam się pod wierzbą i zaczęłam płakać. Przez głowę przelatywały różne myśli <On nie mógł tego zrobić><Nie wyszedł poza teren>. Leżałam tak i patrzyłam na ptaki siedzące na gałęziach. Przyglądały się mnie z zaciekawieniem. Uśmiechnęłam się do nich. Po chwili zaczęły śpiewać.
Dzień był na ogół leniwy. Czekając tak na nic. Zasnęłam.
A kiedy się obudziłam nikogo nie było. Poszłam nad rzekę gdzie spotkałam Groma. Spojrzałam się na niego a on powstrzymał się by spytać się co się stało.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz