Gdy wyrwałem się z domu ludzi , od razu
wiedziałem , że już tam nie wróce. Galopowałem wśród drzew i wzdłuż
rzek.. Przepłynełem wiele jezior.. Cały czas szukałem domu.. to
straszne.. Nic nie mogłem ze sobą zrobić.. Weszłem na szczyt góry .. w
dali widać było ogromne tereny nie zamieszkane . Postanowiłem się
przebiegnąć i sprawdzić teren zawsze chciałem być wielkim zwiadowcą
który będzie ostrzegał stado przed niebespieczeństwem . Czułem się wtedy
taki ważny. Gdy moje nogi zaczeły odmawiać mi posuszeństwa postanowiłem
przejść się nad rzekę. Tam ujżałem niebiańską klacz..
- Co cię tu sprowadza? - zapytała Luna
-Szukam domu .. schronienia - Odpowiedziałem.
-Jak chcesz możesz zatrzymać się u nas Jestem Luna przywódca stada.
- Ja jestem Grom. Miło mi -Powiedziałem
- Przejdź do stada poznaj ich i nasze okolice..
-Ok.
Pogalopowałem szybko w strone pasącego się w oddali stada.
Jeszcze na chwile stanełem i zapytałem luny
- Czy Mogę zostać zwiadowcą ?
-Jasne napewno będą dla ciebie jakieś zadania :)
I popędziłem żeby poznać się z nowymi końmi ...
- Co cię tu sprowadza? - zapytała Luna
-Szukam domu .. schronienia - Odpowiedziałem.
-Jak chcesz możesz zatrzymać się u nas Jestem Luna przywódca stada.
- Ja jestem Grom. Miło mi -Powiedziałem
- Przejdź do stada poznaj ich i nasze okolice..
-Ok.
Pogalopowałem szybko w strone pasącego się w oddali stada.
Jeszcze na chwile stanełem i zapytałem luny
- Czy Mogę zostać zwiadowcą ?
-Jasne napewno będą dla ciebie jakieś zadania :)
I popędziłem żeby poznać się z nowymi końmi ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz