-Tak... piękny... - odpowiedziałam. - Wszystko w porządku ? Dziwny jakiś jesteś. Dobrze się czujesz ?
-Wszystko jest w porządku. Dlaczego tak sądzisz ?
-Nie wyglądasz najlepiej. Wyglądasz na smutnego...
-Nie. Wszystko jest okej.
-W sumie... Słońce już zaszło. Zaczyna się ściemniać. Powinnam pójść na zwiady...
-Mogę iść z tobą.
-O. Dzięki. Zawsze zaczynam od południowej granicy. Później idę w stronę zachodniej. Następnie w stronę północnej. Na koniec w stronę wschodniej, i wracam do południowej.
-Jasne.
-Chodźmy :)
Podczas zwiadów nic nas nie zaniepokoiło. Wróciliśmy do południowej granicy.
-Teraz zostało mi tylko pójście do centrum i sprawdzenie czy wszystkie konie są. - powiedziałam.
-Odprowadzę cię.
-Dziękuję. Miły jesteś. *Aż za miły* - pomyślałam.
W centrum były wszystkie konie. Tylko Grom zdenerwowany krążył w kółko.
-Grom ! Wszystko w porządku ? - zapytałam.
-Nie. Nie jest w porządku. Mam złe przeczucia...
-Nie martw się. Nawet jeśli stanie się coś złego, jesteśmy tutaj bezpieczni. Jeśli coś nie daje ci spokoju, idź na zwiady jeszcze raz.
Wszyscy zebraliśmy się razem. Grom nadal chodził w około niespokojnie. Zasneliśmy.
< Grom ? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz