Wtedy wiedziałem że Luna się zesłościła.. ja chciałem dobrze ale jak
zwykle wszystko zawaliłem.. strasznie mnie to zabolało.. Gdy Luna leżała
z przyjaciółmi.. to wiedziałem że ja ich tutaj nie mam .. tylko Grom
był moim prawdziwym przyjacielem.. wszysy inni uważali mie .. za kogoś
innego.. W nocy podeszłem do Luny widząc że nie śpi..
-Luna
- Nie chce cię słuchać odejdź..
-Przepraszam.. jak sobie życzysz...
Odgalopowałem pod stary dąb.. był na wzniesieniu.. wiec widziałem złe
tereny.. położyłem się wpatrując się jeszcze chwilę w gwiazdy..
-Luna ? nie sądzisz że to trochę nie poważne kłaść się tak daleko od stada? -zapytał Grom
-To jego sprawa .. -powiedziała zezłoszczona.
Po kilku godzinach usłyszałem jakieś odgłosy niedalego strumienia
wybrałem się tam od razu.. po chwili Galopu w oddali ujżałem światło był
to pojazd.. jechał w kierunku stada wiedziałem że musze biec i
powiedzieć to Lunie.. ale ona i tak by mnie nie słuchała więc
postanowiłem zwrócić ich uwage i odprowadzić ich od stada .. ruszyłem
żwawym galopem i śmigłem przed samym pojazdem..
Wiedziałem że pochwili pojadą za mną i tak się stało .. Transport jechał
coraz szybciej.. w oddali zobaczyłem Hidalga który jak zawsze o tej
godzinie wybierał się na zwiady .. byłem może 1 km od stada/.
Miałem zamiar biec aż do rzeki.. i wtedy się przez nią przeprawić..
Moje nogi były już wyczerpane.. ale serce pełne energi..
W tym czasie Hidalgo pobiegł zawiadomić stado o Ludziach.. nic nie
powiedział o Pielgrzymie.. dopiero po zapytaniu przez Groma " Gdzie jest
Pielgrzym ?" wszystko opowiedział..
Czułem że byłem coraz bliżej rzeki..Nagle jednym susem wskoczyłem i
przeprawiłem się przez rzekę.. stanąłem Ludzie wysiedli z auta.. i
krzyczeli " ty przklęta habeto" " ty głupi mustangu wracaj tu zaraz"
Lecz nie miałem już siły wysłuchiwać im się szłem w strone urwisk..
wydawała mi się wtedy najbezpieczniejsza trasa.. lecz po kilku
kilometrach byłem już tak zmęczony.. że położyłem się i zasnąłem..
< Luna/ Hidalgo / Reneesme/ Dastan / Grom ? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz