Zbliżyłam się do Pielgrzyma. Jego rany były dość poważne.
- Luna, zostaw go. My się nim zajmiemy - Hidalgo i Reneesmee zbliżyli się do nas.
- Dzięki, ale Wasza pomoc nie będzie konieczna. - odpowiedziałam.
- Hidalgo, zajmij się nim. Ja zaraz do ciebie dołączę. - Reneesmee zbliżyła się do mnie i zaczęła oglądać moje rany.
- Nic mi nie jest. To tylko draśnięcie... - powiedziałam.
- Tylko draśnięcie ? Wilk wbił ci szczęki bardzo głęboko. Na dodatek te pazury... Nie wyglądasz wiele lepiej od Pielgrzyma. - zaczęła Reneesmee.
- Reneesmee ma rację. - dodał Hidalgo.
- Jak uważacie... - odpowiedziałam z niechęcią.
Hidalgo poszedł z Pielgrzymem nad wodę, aby opłukać jego rany. Ja z Reneesmee poszłyśmy za nimi.
- Co cię tak do niego ciągnie ? - zapytała Reneesmee.
- "Ciągnie" ? Co masz na myśli ?
- >.<
- Jestem Alfą. Muszę dbać o moje stado. Nikogo nie traktuję lepiej od kogoś innego.
- Luna...
- ...
- Krążą różne plotki...
- "Plotki" ! - zakończyłam rozmowę.
Reneesmee pomogła mi obmyć rany. Później poszła do Hidalga i Pielgrzyma. Ja dołączyłam do reszty koni. Po jakimś czasie wrócili pozostali. Zebraliśmy się razem na wypadek niebezpieczeństwa. Grom, Pielgrzym i Hidalgo krążyli w kółko. Zasnęliśmy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz